Mariusz Milski

 

poezja wyjścia

wybór z utworów

 

Spis rzeczy

 

Poezja Wyjścia. Wprowadzenie

 

Część I. Wybór z utworów

-1-   Dzisiaj już kamienie

-2-   Jeśli zacząłeś szukać po omacku Azji

-3-   Dobrze jest widzieć nocą

-4-   Ale przyjdą

-5-   Na liściach igra

-6-   Znam zwiewne morza

-7-   Pewnej niespodziewanej nocy

-8-   Ja, poeta

-9-   Bóg lubi poetów

-10-Świt, ciągle nowy

-11-W tych korytarzach poskręcanych

-12-Kto to nam kazał

-13-Stworzyć to! poezję zupełną

-14-Pytasz, co się wtedy stanie

-15-Ponad wiekami przemkniemy

-16-Powiedziałem: ponad wszystko

-17-Jest Dobro

-18-Wypowiedzieć „Ojcze”

-19-Dobrzy poeci mażą się w tej glinie

-20-Chmuro, chcę cię

-21-Ziemia dojrzewa niby owoc

-22-Bóg jest tym, czego pragnie dusza moja

-23-Toporne bloki

-24-Myśl, o aż lodowatych w swoim pięknie kwiatach

-25-Wiosna zstępuje

-26-Ziemia ożywiona

-27-Przybijcie mnie do ściany

-28-Bywa cisza, ale kto z wybrańców Bożych

-29-Jaśniej niż tysiąc słońc

 Część II. Zapis poetyckiej audycji w Radiu Józef

-1-   Psalm 104 (fragm.)

-2-   Dzieje Apostolskie 2, 1-4

-3-   Krzysztof Milski, „Błagalne zawezwania Ducha Świętego. Litania II”

-4-   Chwała na wysokościach Bogu

-5-   W odbiciu spojrzenia

-6-   Wiedza radosna o skończeniu bytu

-7-   Moi bogowie skrzą się na mych oczach

-8-   Ja też niosę Dobrą Nowinę

-9-   O Duchu Święty, Święty zstąp;

-10-Izraelu, przyjmij mnie       

-11-Syn Człowieczeństwa

-12-To nie Kościół zostanie na marginesie

Część III. Epilog. Kres...

-1-   Doświadczenia duchowe jednostek ludzkich

-2-   Chodźmy z pokorą po ziemi

-3-   Tylko Bóg potrafi

-4-   Gdy myślę o toporach

-5-   Logiczną odpowiedzią

-6-   Ładne są chmury Bóg w nich mieszka

-7-   Mówił mi, a ja słyszałem Jego słowa

-8-   Za dużo chciałeś

-9-   Ponad skłębieniem wód, ponad ciężarem ziemi

-10-Stare to błędzisko, wreszcie, może jedyne

-11-Nic nie zastąpi pustki po człowieku

-12-On nas hoduje sobie

-13-Prawda! Tylko nas Prawda wyzwoli

-14-Nie będziesz służyć pieniądzom

-15-Kiedy wszystko stanie się jasne

-16-Do nóg Ci się ścielę

-17-prof. Kazimierz Dąbrowski, „Posłanie do Nadwrażliwych" ....

 

 

 

poezja

wyjścia

wprowadzenie

 

 

Oblubienica

Przyłóż mnie jak sygnet do twojego serca,

Przyłóż mnie jak sygnet do twojego ramienia!

Albowiem miłość mocna jest jak śmierć,

A namiętność trudna jest jak świat podziemny,

A jej żar jest żarem ognistym,

Płomieniem Boga!

Bezmiar wód nie ugasi miłości

Ani strumienie jej nie utopią.

Wzgardzony będzie człowiek, który chce kupić miłość

Majętnością domu swojego.

 Fragment „Pieśni nad Pieśniami”, przełożył z hebrajskiego Roman Brandstaetter

1988 r. Wydawnictwo Poznańskie

 

 

„...O, jak piękny jest świat ducha. I jak rzeczywisty – że to życie zewnętrzne jest w porównaniu do niego marną ułudą, bezsilnością.

Jezu, daj mi moc i mądrość, abym przebrnęła tę straszną puszczę, aby serce moje umiało znieść cierpliwie tęsknotę za Tobą, o Panie mój.

...Wiem, że mnie miłujesz miłością Oblubieńca, a to mi wystarcza, choć nas dzieli przepaść wielka, boś Ty Stwórca, a ja stworzenie Twoje.

 

15 I 1937. Nie zagości smutek w sercu kochającym wolę Bożą. Stęsknione serce moje za Bogiem odczuwa całą nędzę wygnania. Idę odważnie – choć ranią się stopy – do ojczyzny swojej, a w tej drodze posilam się wolą Bożą, ona mi jest pokarmem. Wspierajcie mnie szczęśliwi mieszkańcy ojczyzny niebieskiej, by siostra wasza nie ustała w drodze. Chociaż jest straszna pustynia, jednak idę z czołem wzniesionym i patrzę w słońce – to jest w miłosierne Serce Jezusa”.

 

 

Fragmenty „Dzienniczka” św. Faustyny Kowalskiej drukujemy za: Dzienniczek.

Miłosierdzie Boże w duszy mojej. Wydawnictwo Księży Marianów, Warszawa 2000.

 

 

Wiersze Nowe. Przewodność

 

...Odpowiedział powstając,

masz być śpiewakiem

Bożej Prawdy

na ten przedział czasu.

 

 

Poezje Wyjścia. Stacja, logograf

 

Na rogach światła czuwaj, —
tego, co jest więcej niż
dostępkiem mózgu.

 

...Na straży, daleko,

   śpieszę: nie oglądając się

   na żadne —

gdzieś —

słowo.

 

 

Wiedza i łaska

 

...Ty idź dalej

   bo jest droga —

   Poezja Wyjścia.

 

 

Fragmenty wierszy Mariusza Milskiego z tomu „Spirala światła”

 

 

poezja

wyjścia

część I

wybór z utworów

 

 

Poezje Wyjścia. Miary zbawienia  

 

 

Dzisiaj już kamienie...
Dzisiaj, dzień śpiewa o tym,
splątanie nocy pogłosem nadziei ——
Prostują się drogi wezwanego Miejsca,
którym jest Człowiek, aniołowie Ziemi
wędrują śpieszniej do swoich przeznaczeń, —
na prawomocnie posiadanym świecie,
i w jednej materii, bliskiej,
jak Chrystus — Obecny
pielgrzymom
odkupienia, —
przez świętą miazgę
niewypełnienia się, niespełnienia
i topór
pouczeń historii.
Tak wędrujemy w bogomyślny sens: ——
Przez wyczucie i zrozumienie ostatecznych wartości i celów
do jedności z Drogą, Prawdą i Życiem,
Przez miłość na Ziemi do nieziemskiej miłości,
Przez dobroć na Ziemi do dobroci Nieba,
Przez wesele, prawość i wolność
na Ziemi Synów Bożych
do wesela, prawości, wolności zbawionych i uwielbionych,
I przez sprawiedliwość na świecie
do sprawiedliwości Królestwa Niebieskiego,
Przez pokój ziemski
do odwiecznego
Księcia Pokoju,
Przez dostatek dóbr ludzkiego świata
do obfitości Niebieskiej Ojczyzny,
Przez chwałę Ziemi Synów Bożych
do chwały Nowego Jeruzalem.——
Tak wędrujemy w bogomyślny Sens
Miarą zbawienia.

 

 

Z cyklu /W innym wymiarze/

 

Jeśli zacząłeś szukać po omacku Azji,
która jest krajem pięknym, najpiękniejszej zjawy —
to miraż ten byłby największym przekleństwem,
gdyby nie leżał czujny w wyciągnięciu ręki.

 

Śpiesz się, gdyż wpełza z wolna czas apokalipsy
i nawet boska Azja ulegnie wzgardzeniu
i śnieg przeczysty obsiądą robaczki, —
tylko wpierw porzuć mędrców wyleniałych,
którym wyłazi futro spod ogona.
Gdyż Azję trzeba samemu pochłonąć!

 

Wielki był przecież czyn krwawej Granady
i rozszalałych herosów w śmiertelnych uliczkach,
ale najważniejsze — to bosko zazgrzytać zębami:
i historia się spełni w sąsiednim wymiarze.

 

 

Z cyklu /W innym wymiarze/

 

Dobrze jest widzieć nocą

Cień drzewa rozkrzyżowany

i Chrystusa spowitego w historię,

 

bo na przeczystym śniegu Syberii

czeka już na nas tysiące nieśmiertelnych oczów —

i tylko gdzieniegdzie wyrasta tajemnicza ziemia

będąca wstępem do metafizyki.

 

Więc chciałbym wziąć cię za rękę, przeciwko libido,

gdyż tutaj można być tylko nieszczęśliwym bogiem

 

---------------------------------------------------------------

 

ale gdy przebrnę stopień skończonego zimna
powrócę do nich,
albo zawisnę na świętej pajęczynie
opuszczonego strychu,
gdzie czekasz na mnie zamknięta.

 

 

Z cyklu /Czas apokalipsy/

 

Ale przyjdą ——
Tak. Przyjdą bohaterowie,
poeci — zamawiacze bogów, —
gdzie się zwija i rozpręża w konwulsjach
bankrutujące widmo słonecznego świata —
naprzeciw wszystkim gadającym pięknie
o jedno wycie przed czasem: Za Późno: —
tej robaczliwej maszyny, która nie rozumie
zwykłego przemijania tysiąca pokoleń,
ze wszystkimi swoimi cudami zdechłymi.

 

Tylko się Ziemia zwija i rozpręża,
jak ogromna dżdżownica z wejrzeniem kobiety;
a to wypływa z tego, że nie wiemy
gdzie powstaje konkretne, ostre światło szczęścia ——
to samo w tym samym — Człowieka Natury.

 

Więc morze i ziemia sprzyjają nam bardzo,
i spokój jest w każdym wiatrolistnym drzewie;
ostatnie słowo wpisało się w Niego.

 

 

Z cyklu /Opętanie/. Błogosławieństwo o kolorach

 

Na liściach igra

Bogopochodny promień —

pochłania nas zwycięsko

nurt błogosławiony.

 

Niech was porazi błogosławieństwo

światłości kremowo-różowej,

w ożywiającym tchnieniu

klarownie ciemne i szare,

niech was nawiedzi błogosławieństwo

przenikliwie niebiesko-stalowe! ——

 

gdy rośnie nieobliczalnie ten pejzaż
utkany
z białości, zieleni, nadziei...

 

 

Z cyklu /W innym wymiarze/

 

Znam zwiewne morza
i stalowe fale w natchnieniu oczyszczają brzegi.
Od krańca do krańca śniące rzeki
łagodnie przywracają zmarłych do istnienia.

 

Dobra jest Ziemia. I Ciemność. I Śmierć, —
albowiem przebaczenie wzięło się z Człowieka,
który pogardził sobą... nie dźwięczną padliną,
wyniośle nie widzącą. —
W czas apokalipsy.

 

-------------------------------------------------------

 

Którzy rozpięci na nieśpiewnych krzyżach,
z wyroków rzeczy włókna strawili na kamień, —
rzadko widzący boskość w zawiesistym świetle:
tak umniejszeni... że już w Doskonałość ——

 

spadają głucho, nieprzytomnie. Do źródeł Rzeki.
Czy? do kolan Pana, ——
niepowstrzymanie
we wzniosłość spowici

 

w dopowiedzianą
białość.

 

 

Wiersze Nowe. Obecność

 

Pewnej niespodziewanej nocy
rozpisałem
osiem metafizycznych wierszy
ze światłości uczuć.

 

Kładłem się spać późnym świtem
więcej niż szczęśliwy,
więcej niż zmęczony,
mniej niż realny.
Ubłogosławiony.

 

 

*          *          *

 

Ja, poeta
pojąłem ziemską kobietę.
Ja, poeta, nie jestem wielki.
Jestem rękawem bluzeczki,
którą włożyła do ślubu.

 

 

Na dzień pierwszego czerwca

 

Bóg lubi poetów
i tylko na ich grzechy
jak na dzieci
patrzy ze zmarszczonym uśmiechem.

 

 

Poezje Wyjścia. Legat

 

Świt, ciągle nowy,
korona różowa z cierni,
tylko dla mnie.

 

I musi być, gdziekolwiek,
król poetów;

 

który zebrałby łaskawie/
zobrócone,
na przemiał
powzięte,
plony, wiersza mowy.

 

 

Z cyklu /Książę/

 

W tych korytarzach poskręcanych,
z wszelkiej radości oskrobanych, —

 

w obliczu rzeczy z udręczenia śniętych,
pośrodku światów skłębionych choć świętych ——

 

osaczony boleścią, pełen nieistnienia
Nowe Życie wieszcząc stworzeniu,
ja, król, błazeński bo niewinny

 

uległem w nędzy zniszczeniu.

 

 

Książę. I
 
Kto to nam kazał
widzieć Księcia,
a później w Niego wierzyć,
i później płakać po Nim?

 

 

Wiersze Nowe. Wola konieczności

 

Stworzyć to!

poezję zupełną

prześwitywania

płodów genesis

przez okrąg magmy ——

 

wywodząc światło

coraz wyraźniej,

aż do kryształu

oblicza rzeczy.

Odsłonić byt.

 

Przejść przez ogrody
Prawa człowieka
unaczynione
potem nadziei. ——
 
Rozpościerają się
o poranku
drżeniem zapachu
strzelistych alej.

 

 

UJĘCIE:

 

„Mistyka i eschatologia zdają się utożsamiać. Doświadczenie

mistyczne chrześcijan, całe życie wewnętrzne Kościoła zawiera

się w oglądzie rzeczy ostatecznych, w realizacji Boskich

obietnic, w nadejściu Jego Królestwa”.

 

Divo Barsotti, Misterium chrystianizmu

 

Pamięci patriarchy ekumenicznego

Atenagorasa I

 

 

Zapytany o granice czasu

 

Pytasz, co się wtedy stanie.
Tak będzie: wszystko, co jest
dąży do pełni swego bytu
lub pełnej nicości.

 

Materia?
Jest naszą ukochaną narzeczoną,
którą poślubimy w Bogu —
jak i ten świat
niedoskonały, pełen nadziei,
w drodze.

 

 

Atenagoras I (1886–1972) abp Konstantynopola i prawosławny patriarcha ekumeniczny. Na zaproszenie rzymskiego Sekretariatu do spraw Jedności Chrześcijan wysłał obserwatorów na sesję So­boru Watykańskiego II (1962–1965) zwołanego przez papieża Jana XXIII. W 1964 r. spotkał się z papieżem Pawłem VI w Jerozolimie. Dzięki postawie otwartej zyskał sobie w chrześcijańskim świecie opinię największego spośród patriarchów Konstantynopola oraz jednej z najwybitniejszych postaci chrześc. XX w.

 

 

Zapytany o Bożą obecność

 

Ponad wiekami przemkniemy,
tysiąclecia umkną nam spod stóp
otrząśnięci w locie
z mistyfikacji kryształu.

 

Przybędziemy do Niego,
wnikniemy w odwieczne zamysły ——
zapłaczemy ze szczęścia
i wstydu.

 

Tak zrozumiemy Bożą
wszechprzylegliwość.

 

 

Zapytany o tajemnicę Bóstwa
 
Powiedziałem: ponad wszystko,
nie ma określenia.
Znalazłem: niesłychany,
Bóg jest Niesłychany!
 
Najbliższy nam ——
nie taki jak my.
On, nasz bliźni,
starszy
i mądrzejszy ——
w swej wiekuistej chwale
kocha nas przez wolność.
 
 
Trzy wiersze Mariusza Milskiego opublikowane zostały
 w miesięczniku „Życie i Myśl" (1974 nr 10) i były debiu­tem poety.

 

 

Wiersze Nowe. Przejście. Ostateczność

 

Jest Dobro,
które zabija i ożywia

 

Jest Piękno
przeklęte,
które eksplodując dławi ——
jakby bez tchu, nieobliczalnie:
Nowe, chwalebnie zmartwychpowstanie.

 

Jest człowiek
jak wrota żelazne kłamliwych korzyści;

aż poza śmierć posłuszny swemu, —
chytro-krnąbrny i zwalisty
 
gad Ziemi pełzający.
 

---------------------------------------------------------------

 

Jest BÓG. Niesłychany.

 

 

Wiersze Nowe. Granica „zero”

 

Wypowiedzieć „Ojcze” —
jest więcej
niż zamknąć Kosmos
między zębami: —

 

Natłoki sprawnych
Galaktyk,
do sensu —
nagie planety,
z wszech-liczącymi
im kurzy niepokój,
nakręconymi robotami.
 

Najmniejsze zdjęcie zasłony
z wytęsknionej Ojczyzny,
tyle jest warte, ile
są warte nasze z niej blizny.

 

 

Wiersze Nowe. Dobrzy poeci

 

UJĘCIE:

 

„Cóż będę czynił w tak strasznym boju,

wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie?”.

 

Mikołaj Sęp Szarzyński, Sonet IV

 

 

Dobrzy poeci mażą się w tej glinie

nieodpartego dzisiaj

nacisku krzyku —

nawołując się coraz zawilej,

jak gdyby chcieli ukryć wiadomości

rzężące w gardłach ptaków.

 

Czy, nie z żywego to mięsa

wierteł oczu

rozprzężają i wioną

do ognia pomroki!

swój lęk,

lęk powyżej wytrzymania? ——

podobni w tym do zasypanych

w labiryncie piwnic

zburzonego miasta, — kiedy w mętliku

przecież narzuconego tylko czasu

wymacują i opukują

spieczonymi gorączką rytmami

wciąż nowe obręcze upadku.

 

Nierząd i bezwład konsystencji formy

otorbia, maskuje, wytrawia

szpikulce treści

o dziurach

bytu.

 

Dobrzy poeci, w tym wszystkim,
stają się coraz piękniejsi, —
choć w nieskończoność można nastrajać warianty
mozaiki miazgi, ingrediencyj magmy.
A jednak —— potrzebną jest rzeczą
łączyć do jedności piękno i grozę:
jako zadatek sił
do ich rozwiązania.

 

 

Poezje Wyjścia. Kontrapunkt na śpiewną recytację

 

Chmuro, chcę cię,

taką, jaką chcę cię.

Deszczu zstąp.

 

Maso

księżyca,

inna od mitu

powłoki księżyca.

Poetą być, jest za dużo,

aby — już być.

 

Gdzie każde słowo

pod
słońcem,
Każde słowo
jest spłoszonym ptakiem.

 

 

Z cyklu /W innym wymiarze/

 

Ziemia dojrzewa niby owoc.
Bóg — zerwie go łaskawie
w świetle promiennych tak /łask/
i Nowym,

 

-----------------------------------

co wypowiedzieć nie potrafię

i przez łzy .............................

-----------------------------------

 

 

Jesteśmy tu, wzięci z Światłości,

w Światłość się mamy obrócić.

 

Hosanna1

 

 

1 Hosanna po aramejsku może oznaczać: „Chwała niech będzie”.

 

 

Wiersze Nowe. Przejście. Boleść mistyczna

 

Bóg, jest tym,

czego pragnie dusza moja.

 

Nie jem, nie piję i nie modlę się

wyczekując na Boga mojego —

zapadam się w milczenie.

 

W mózgu mym umęczonym,

w ciele — zaplątanym

wyglądam Go nieodmiennie,

czyby się gdzie nie znalazł.

 

Już wiem, już wiem na pewno

i nie przyjmę innych wiadomości:

 

Bóg —— jest tym wszystkim,

czego pragnie moja dusza.

 

 

Z cyklu /Opętanie/. Boleść metafizyczna

 

Toporne bloki, bez-serdeczne chmury ——
w Mieście tym, Panie, nie jestem prawdziwie; ——
wszystko są rzeczy; — nieistotny promień
węszy po skórze, po szklarynie oczu ~
w harmonii orkiestr poskręcanych gwoździ,
puszek, pudełek i obleśnych kwiatów, ——
na ziemi płaskiej, jak więzienna misa,
(pohaftowanej w babilońskie wzorki)
obojętnej i błahej wśród niedojasności.

W mieście tym, Panie, nie jestem prawdziwie,
tu, gdzie umieram: tutaj się nie rodzę: ——
tam jest me serce, gdzie jest Chwała Twoja, ——
w Sens się przemienię, gdy Cię spotkam w drodze.

 

 

Z cyklu /W innym wymiarze/. Fryderykowi Hölderlinowi

 

Myśl, o aż lodowatych w swoim pięknie kwiatach,
silniejszych od śmierci, realniejszych od życia,
po cienkiej strunie szaleństwa porywających miłość
do nowych obrazów, —
wiedzie przez nieokreślone, ale nieodparte
samostosy wszystkich innych celów.

 

Dokąd prowadzi światłość
tego, co już jest raczej ponad ukoronowaniem
ostatecznych pragnień, jak Sąd Ostateczny ——
żre i żre najjaśniejsze amfilady mózgu,
póki nie spocznie —— książę w swej ojczyźnie
i prawy spadkobierca
wśród podniesionej do tajemnic Człowieka materii.

 

Myśl to o ludziach ludzi,
istnieniu istnienia,
odzyskanej wolności
i spełnionym pięknie —
okrytych płaszczem
ekstremizmu radości.

 

Czas i przestrzeń trzeba odkopnąć, jak plugawego psa,
jeżeli nie są rodzeniem się
tak wyglądanego przez poetów Eteru, —
oczywistości wszystkich
wyzwolonych od pokornie tępego przeżuwania
codziennego pyłu słaboznacznej ziemi;
trzeba porzucić siebie ciężarnych w nieobecność
na dalekich polach — stanowiących,
o aż lodowatych w swej harmonii kwiatach.

 

 

Fryderyk Hölderlin (1770–1843) – niemiecki poeta klasyki; wyrażał w swej twórczości

humanitaryzm i tęsknotę za idealnym porządkiem społecznym.

 

 

Z cyklu /Opętanie/. Brzemię

 

Wiosna zstępuje,
znowu,
nad łąkami —
i łabędzie — śniące
polatują.

 

Także, w symetriach miasta
otwierają się domy
ożywione nadzieją
nowego,
i kwiaty porozumiewają się ukradkowo,
w gniazdach balkonów,
o czystości słońca.

 

Wzrasta niepowstrzymanie

pęd do radości

u ludzi i zwierząt;

że jeszcze się czuwa

i pochwytuje

niebłahy przecież płomień

żywego istnienia —

z sekundy na sekundę

do ostateczności...

 

-----------------------------------------------------------------

 

Lecz ja, spoczywam

w zaułku mojego serca

nieobecny temu-

pod pylonami

przeznaczenia,

i jak przygwożdżony,

wypatrując wzniosłego wyzwolenia

z wymiarów

kryształowej góry :

położonej

na obraz

i podobieństwo

zżerającego mnie

Mitu.

 

 

Z cyklu /W innym wymiarze/. Summa

 

Ziemia ożywiona,
i zieleń obmyta
w oddechu Boga
igra radośnie.

 

Miłość łagodnie
przenika ludzi,
a oni wpółwolnie
odpowiadają.

 

Ogrody stoją szepczące
w skupieniu, w nadziei,
gdzie nowe,
jak kłącze sensowne
wyrasta nieśpiesznie.

 

I mierzwa i miazga
są prześwietlone
w rodzący się nowy porządek.

 

Tak dzieje się wszystko
w jasnej obecności
Prowadzącego,
lecz poprzez czas
w niedocieczonej męce konieczności.

 

  

Jeden z wierszy nagrodzonych w III Ogólnopolskim Kon­kursie Literackim im. Leopolda Staffa

Skarżysko-Kamienna – Starachowice 2000

 

 

Wiersze Nowe. Ta oczywistość

 

Przybijcie mnie do ściany
zakneblujcie,
abym z radości
nie uciekł od siebie,
ciśnijcie mnie przez gwoździe powietrza

 

Bo żyje Bóg!
cały w swym Jestestwie,
i dlatego
może,
w każdym prochu chwili
przyjść tutaj do mnie
w gości.

 

 

Pogodne lato
 
Bywa cisza, ale kto z wybrańców Bożych
zna ciszę doskonałą.
Jest całkowicie cicho, tylko z daleka
wionie zapach kwiecia lipy,
i kwiatów migdałowca, podobnych do
zapachu świętości Boga, także róże,
i tchnienia jakby kryształu ze złota, w lekkim
wiewie, wyczuwalnym fizycznie, a przecież,
zupełnie bezgłośnym.
Zapach świętości Boga w lekkim wietrzyku
z kwiecia lipy, z miasta kryształu ze złota, —
jakiegoś na miarę Boga, nieznanego nam,
migdałowca.
Nie do opisania w ludzkiej mowie, słodkie.
Nie są to zupełnie perfumowane landrynki:
coś, o wszystkie nieba przeciwnego.
Nieruchoma, o absolutnej mocy, ciepła, słodka,
widzialna wibracja.

 

 

Pieśni. Chwała Jesieni. III
 
Jaśniej niż tysiąc słońc,
czyściej niż tysiąc śniegów
zorzy polarnej.
Na drugim brzegu —
wezwie nas po imieniu,
Książę Października.

 

 

poezja
wyjścia
część II
zapis poetyckiej audycji
w Radiu Józef

 

 

Zapis audycji poetyckiej, którą nadało Radio Józef (na fali 96,5 fm) w Warszawie — 16 maja 1997 roku o godz. 23.15 — na okoliczność obchodzonego w Kościele święta Zesłania Ducha  Świętego.

 

 

Wiersze Mariusza Milskiego o Duchu Świętym przeplatane były fragmentami tekstów:

-1-   Psalm 104;

-2-   Dzieje Apostolskie;

-3-   „Błagalne zawezwanie Ducha Świętego Litania II"

Krzysztofa Milskiego

oraz muzyką m.in. Karola Szymanowskiego, Ch. W. Glucka, J. Sibeliusa.

 

 

 

Autorzy audycji:

Przygotowanie:            Bożena Burakowska-Milska

Realizacja:                   Paweł Kęska

Recytacja:                    Patrycja Michońska

                                   Michał Kęska

                                   Paweł Kęska

 

 

 

PSALM 104

Hymn na cześć Jahwe, Stwórcy wszelkiego stworzenia

 

24 Jak liczne są Twe dzieła, Jahwe!

     Wszystkie je uczyniłeś mądrze,

     ziemia jest pełna Twoich stworzeń.

25 Tu morze wielkie i szerokie na obie strony,

     tam mrowie niezliczone wielkich i małych zwierząt.

26 Tam okręty ciągną swoim szlakiem,

     Lewiatan, którego stworzyłeś, aby się zabawiał.

27 Wszystkie inne czekają na Ciebie,

     abyś im dał pokarm w czasie swoim.

28 Gdy im dajesz, zbierają;

     gdy rękę swą otworzysz, sycą się dobrem.

29 Gdy zakrywasz twarz Twoją, przerażają się,

     odbierzesz im dech — marnieją

     i powracają do swojego prochu.

30 Poślij ducha Twojego, a będą stworzone,

     i odnowisz oblicze ziemi.

31 Niech chwała Jahwe trwa na wieki,

     niech raduje się Jahwe z dzieł swoich.

32 Spojrzy na ziemię — drży,

     dotknie gór — dymią.

33 Przez całe me życie pragnę śpiewać Jahwe

     i grać mojemu Bogu zawsze.

34 Niech miła Mu będzie pieśń moja,

     Jahwe jest moją radością!

35 Niech znikną z ziemi grzesznicy

     i niech nie będzie już występnych!

     Błogosław, duszo moja, Jahwe! Alleluja.

 

 

Fragm. Psalmu 104 „Psalmy”, Pallottinum 1986,

tłumaczył ks. Stanisław Łach (+), uzupełnił do druku ks. Jan Łach.

 

 

Zesłanie Ducha Świętego

 

2 l Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. 2 Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. 3 Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. 4 I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym,

i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.

 

 

Dzieje Apostolskie 2,1-4

Pismo Święte Nowego Testamentu

Pallottinum, Poznań-Warszawa 1982

 

 

KRZYSZTOF MILSKI

 

Błagalne zawezwania Ducha Świętego

Litania II

 

 

Duchu Święty Boże
zmiłuj się nad nami
zstąp, prosimy Cię Panie

Duchu Święty Współistotny Ojcu i Synowi
zstąp, prosimy Cię Panie

Duchu Święty Stworzycielu
Duchu Święty Dawco życia
Duchu Święty Ożywicielu
Duchu Święty Odnowicielu rodzaju ludzkiego
Duchu Święty wytrwały Nauczycielu

                           wszystkich stworzeń
Duchu Święty Pocieszycielu
Duchu Święty Doświadczycielu
Duchu Święty Wspomożycielu
Duchu Święty Oznajmicielu

 

 

                           planów Bożych
Duchu Święty Wyzwolicielu z mocy grzechu
Duchu Święty Pokoju i Pojednania
Duchu Święty tchnienie życia na wieczność
Duchu Święty kształtujący wszelkie ciało
Duchu Święty Pewny Przewodniku
Duchu Święty przybywający na głos

 

                            wzywającego
Duchu Święty Dawco darów siedmiorakich
Duchu Święty Mistrzu życia wewnętrznego
Duchu Święty Przekazicielu mądrości Bożej
Duchu Święty pozwalający człowiekowi

                             rozumieć wolę Bożą
Duchu Święty ukazujący i wykonujący

                             znaki czasu i objawienia
Duchu Święty utrwalający swe dary w czasie pokoju

                             i jednoczący z Bogiem w rozpaczy
Duchu Święty płomieniu wiary, nadziei i miłości
Duchu Święty ukazujący potęgę sprawiedliwości
Duchu Święty radości ludu wybranego
Duchu Święty nawracający błądzących
Duchu Święty Światło w nocy mistycznej

 

Duchu Święty trwający wiecznie

                              i we wszystkich stworzeniach
Duchu Święty ogarniający dusze stworzone

                              w niebie i na ziemi
Duchu Święty wypełniający wszechświat
Duchu Święty oczyszczający dusze darem

 

 

                              rozeznania dobrego i złego  
Duchu Święty oczekiwany w porze
                              Dnia Sądu Ostatecznego
Duchu Święty nieugaszony Zniczu
                             W Nowej Ziemi i Nowym Niebie

 

Duchu Święty przygotowujący nas na wieczyste obcowanie

                              ze sobą w Ojcu i Synu
Duchu Święty zjednoczenie dusz wszystkich stworzeń
                             z Trójcą Świętą

      zstąp, prosimy Cię Panie

 

 Krzysztof Milski - z tomu wierszy pt. "Amen"

Warszawa 1996

 

 

Wiersze Nowe. Dawidiana 1

 

1. Chwała na wysokościach Bogu,

    który przenika ziemię aż do wnętrza

    i rodzi w duszach upragniony pokój.

 

2. On jest naszym życiem i umieraniem,

    w Nim mamy nasze zmartwychpowstanie.

    Modlimy się i otrzymamy

    radość życia i pociechę w śmierci.

 

3. Ziemia błogosławi Panu,

    wielbią Go ludzie szukający prawdy.

 

4. Gdy Bóg jest ze mną

    zwyciężyłem świat — 

    aby kochać znów wszystko

    w wejrzeniu Bożej miłości.

 

 

Z cyklu /W innym wymiarze/. Szmer

 

W odbiciu spojrzenia

cisza przeźroczysta

i kwiatów miłosne

przeginanie ramion:

 

W zrównanym horyzoncie

nowego bezkresu

nadchodzącego wiernie

mierzwą konieczności

 

rozpoznamy łagodnie

zieleń utraconą —

odnajdziemy przeczystość

różanych oddechów.

 

 

Słowo

o mistyce eschatologicznej

 

Wiedza radosna o skończeniu bytu,

jak tęcze mostów

wzbija się na ostrołukach

czystości — otworzenia się

i sposobach łaski.

 

Nie jest myślą i nie jest uczuciem.

Jest przeniknięciem i trwaniem,

oświeceniem —

i światłością.

 

Gdzie wszystko, co unosi się

na wietrze zbawienia

jest niezniszczalne —

a przez to możliwe.

 

 

Z cyklu /W innym wymiarze/. Zdarzenia

 

Moi bogowie skrzą się na mych oczach

podmuchami złotego pyłu —

i przybywają

w dreszczu rozumnym

piękna

wszystkich owoców roku.

 

Idę i przechodzę bez goryczy

podniesiony słodkim przeczuciem;

gdyż najdzielniejsi z nich

i najdobrotliwsi —

o prześwietlonych promieniami ciałach

są mymi przyjaciółmi.

 

Łączymy się znów, w korowodzie

spojrzystych powiewów

Ducha Ziemi,

poddającego nam

radośnie,

już wyzwoloną od niedoskonałości,

upragnioną materię

i historię ludzką...

 

-------------------------------------------------

 

Lecz zanim skończył pisać swój wiersz

został porwany

do sprzyjających mu zawsze

Nowych Ogrodów,

aby był żywym świadkiem

nadziei.

 

 

Poezje Wyjścia. Ewangelia odblasku

 

Ja też niosę Dobrą Nowinę,

euangélion,

że Jezus Chrystus jest naszym bratem, —

we wspólnej „krwi i kości" przedwiecznego Ojca,

On, zrodzony bez kamienia grzechu.

 

W Którym się mieści cała pełnia Bóstwa, —

jesteśmy Jego początkiem, zarodkiem, genem —

podążający do swojej naturalnej pełni

wyłącznego Synostwa,

każdy, do wyłącznego Synostwa i Jednorodzenia, —

 

my wszyscy, nierozłącznie — w jedności Zbawiciela

Ojca, Syna,

i ponad-wiekami

hymnów Ducha Świętego.

 

 

Dialektyka nieskończonego. IV. Łaska.

Wiersze Nowe. Epikleza. Hymn

 

O Duchu

Święty, Święty

zstąp;

Ty Wstrząsający —

porażasz nas światłem zwycięskim

niezasłużenie

i, do wnętrzności,

aż się kurczymy żarliwie

ze wstydu

i miłości nowej,

jakby nie przeczuwanej, —

Skarbnico Życia

ponad wszystkie śmierci.

O Duchu Święty,

chcę wypowiedzieć, —

najsłodszy

Oswobodzicielu,

Wietrze Wyzwolenia

podmuchami Prawdy; —

oto na klęczkach

rozłożony

do drgającego nadzieją prochu oczekuję Cię

i oddycham

w Twoim muśnięciu.

Dlatego jestem,

jak nigdy dotąd

nie wymarzyłem nawet, w konsystencji

Twych uwielbionych Ogrodów —

przebiegających zaprawdę

od rdzenia Kosmosu

do przepaści Chwały,

przebogatych w Twym darze,

tryumfujących najszczęśliwiej

po zbawione wieki

sercem

Bożej Jasności.

Łamie się wszelkie prawo,

płoszy się dobro

wypracowane w trudach, —

jarzy się teraz straszliwy

słup Twojej woli, —

słońce uciekło zawstydzone

przed Twym oddechem

przebóstwiającym niewyobrażalnie

nas —

pielgrzymów

z Twojego rozkazu.

 

Zstępujesz Światłości

i pogrążamy się

w Istnieniu, które jest Pięknem,

w Pięknie, które jest Dobrocią,

w Dobroci, która jest Mądrością,

w Mądrości, która jest pełnią

bezgranicznej Wolności;

pogrążamy się w Wolności, która znów

jest Istnieniem.

 

I tak w nieskończoność

chwalimy Cię, Panie,

Ojcze nasz,

Matko nasza.

 

 

Wiedza i łaska

 

Izraelu1, przyjmij mnie;

Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie.

Jeszua Mesjasz zbawił świat

nie ma na Nim żadnego grzechu.

 

                                   13 lutego 1995

 

 

Wiedza i łaska

 

Syn Człowieczeństwa

Umiłowany i Wybrany

Syn Boży i Święta Boża Rodzicielka2

jakie to prawdziwe

tej samej Natury myślenia

samo przez się.

 

                                   6 kwietnia 1995

 

 

1 Por. Iz 2, 1-5

   Mt 19, 27-30

   Rz 11, 25-36

   Ap 21, 1-14

 

2 Por. Iz 7, 14-15

   Łk 1, 26-38

 

 

Wiersze Nowe. Kto, co

 

To nie Kościół

zostanie na marginesie

i nie świat zostanie na marginesie,

tylko grzeszni ludzie

pozostaną, —

ale tych,

znowu Chrystus miłośnie ukochał —

w jednym świecie,

i w jednym Kościele.

                                   Hosanna1

                        Hosanna

            Hosanna

 

 

(koniec zapisu audycji)

 

1 Hosanna po armejsku może oznaczać:

   "Chwała niech będzie".

 

 

poezja
wyjścia
część III
epilog. kres…

 

 

Wiedza i łaska
 
Doświadczenia duchowe jednostek ludzkich
ich historyczne zdobycze,
wiedza i łaska się zsumują.
 
Wszyscy dla każdego
każdy dla wszystkich.
Taki jest skarbiec
duchowy ludzkości
skonstruowany przez Boga.
 
Nie tylko, że Bóg nie skonstruował
substancjalnego piekła
ale przeciwnie skonstruował
skarbiec duchowy ludzkości
i taka jest ostateczna prawda
o Bożym piekle.
 
Piekło od Boga
to tylko ciemne strony
Wielkiej Spirali światła i ciemności —
ciemne strony drogi.
2 sierpnia 1992
 

 

 

Wiersze Nowe. O prawie stworzenia
 
Chodźmy z pokorą po ziemi,
nie mimowolnie, —
jak kobieta brzemienna
czekając na rozwiązanie.
 
Jesteśmy tu tylko —
prochem
i przemienieniem,
Stwarzaniem się
zamysłów
przedwiecznej Miłości.
 
Odcisk stopy człowieka jest święty,
jest wcieleniem się wizji
samego Boga.
 
 
* * *
 
Tylko Bóg potrafi
cały świat przytulić i ucałować;
ale i człowiek dużo może:
wyprodukować piekło dla innych
i dla siebie:
albo przybliżyć początek nieba, już tu, na Ziemi.
To bardzo dużo może.

 

 

Wiersze nieograniczone, drugie
 
Gdy myślę o toporach i krwi, —
Boże nie wytrzymaj tego!,
„dosyć napatrzyłeś się na mękę świata".
 
Zaprowadźmy sprawiedliwość na Ziemi,
utwierdźmy pokój.
 
Bądź wola Twoja jako w niebie tako na ziemi.

 

 

Wiedza i łaska
 
Logiczną odpowiedzią
na nieistnienie Boga
jest postawa nadczłowieka Nietzschego
i Smierdiakowa — Dostojewskiego.
Ale sprawdźmy.
Ale sprawdźmy
ale zbadajmy.
Hitler i Stalin
owoce ich były jednakowe
owoce są jednakowe.

 

 

Wiedza i łaska
 
Ładne są chmury
Bóg w nich mieszka,
ładne są drzewa
Bóg w nich mieszka
i w naszych domach
też Bóg mieszka.
 
Widziałem Go raz
w więzieniu na Mokotowie
czy na Białołęce, nie pamiętam:
Siedział na koi, Siedział na koi
i Czuwał,
Patrzył
i Pocieszał mnie.


                                24 czerwca 1992

 

W 1968 r. Mariusz Milski został zatrzymany z ulotkami w Warszawie. Skatowany i uwięzio­ny, przechodził ohydne śledztwa. Uwolniony - nigdy nie został zrehabilitowany.

 

 

Wiedza i łaska
 
Mówił mi,
a ja słyszałem Jego słowa:
będzie Apokalipsa,
ale Apokalipsa Miłości i Miłosierdzia,
Radości i Przebaczenia.
Przebaczenia

 

 

Wiersze Nowe. Dialektyka nieskończonego. I. Upadek
 
Profesorowi Kazimierzowi Dąbrowskiemu
dedykuję z miłością
 
Za dużo chciałeś. —
Jedność w doskonałości!
jest wielką niemocą
urzeczowionej materii;
totalny człowiek
piękna i dobra —
może jeszcze większy
w porządku goryczy
niż Mit o człowieku,
został się pośmiewiskiem:
na wytęsknionym niebie...
pogromu możliwości
i Ziemi chleba.
 
Co cię zdradziło?
rachityczny listek
z najdotkliwszego przecież
drzewa wiadomości
niedoprzebóstwienia —
tyle znaczył, co lasy —
jednowymiarowe,
o strukturze poziomej
samych przez się
cieni.
 
I ty zdradziłeś:
bezwarunkową logikę życia —
logikę śmierci
uprzedmiotowionej.
 
Horyzonty brzóz,
berlińskie topory, hurysy
i pierścienie światła
niczym są, jałowością
wobec pierwszeństwa
znaczenia Człowieka —
w tej dialektyce
wyniszczenia, wolności i kłamstwa.
 
Nic naprzeciwko.
Dostatecznie chciałeś
i prawdomównie, —
jak dzieci
nie wytresowane jeszcze do bebechów
pokornej akceptacji
skończoności nieogarnionego.
 
Teraz
grozą nieprzejednania
samo-dławiącej się woli,
przypisanej na ślepo,
przykutej widomie
do prawa spełnienia i wypełnienia
kategorycznej
doskonałości gatunku — /w swym ponadumyśle/ —
mieszkańcy myśli wyludnili duszę.
Zostawiając na pastwę:
nagi rdzeń życia, — ożywione mięso
 
rodzące wirtualnie ze swych maszynerii,
tak opuszczonych,
równoważność pustki.
 
Ta pustka, tylko,
zwie się: —
schizofrenia.
 
Masz teraz ją zamiast boskości.
Hybris?1
Niezawisłe jak Bóg nieistnienie.
 
Wiosna nie kwitnie
i zima nie ziębi
na pogorzeliskach ostatecznych bitew.
Twoi najbliżsi opuścili ciebie,
w godzinę próby —
śpiąca królewna zbiegła cichaczem
na plewę pastwisk
nieznaczącego miłowania, —
jeszcze znajomy pies podbiegał
licząc na wsparcie.
 
Nie masz już nic
osaczony
poza tchnieniem życia
i wibracją śmierci
nadspodziewanie —
w realnym Hadesie,
w uwierzytelnionym teraz
pomroku Szeolu.
 
To schizofrenia,
zawsze możliwa
i na podorędziu
/ale w świadectwie
czystej — odpowiedzialności/,
wyjęła cię żywcem
z myśli, uczuć i rzeczy:
przeźroczystego,
nietykalnego,
bez siebie,
tak ustanawiając:
sprawiedliwość poprzez nieobecność, —
nieuczestniczenie
w powszechnej miernocie
pozorów, imitacji
namiastek, surogatów —
definitywnej kołowacizny.
 
Tylko w pamięci — niepokój,
jakby coś było — kiedyś,
za widnokręgiem.
 
Ale wiedziałeś, niestety, —
już to zawczasu przewidziałeś,
że, za widnokręgiem,
jak gdyby nic
kryguje się drugi
oczodół widnokręgu.
 
Wzywałeś więc po imieniu
wszystkich znanych ci bogów i ludzi —
niepotrzebnie.
 
Teraz leżysz
w prostym
jak osiem błogosławieństw
wypełnieniu,
twarzą do ziemi,
obmacując wokoło
laską ociemniałego,
we wszawym przytułku
głucho-niemych rzeczy.
 
Hiob miał się lepiej
przy tobie
Biedaczyna z Asyżu
byłby bogaczem.
 
 
 
I wy przechodźcie
idący pielgrzymi
choćby nie kłamiąc
płomieniowi życia, —
gdyby i nawet
w niedomówionej — tutaj
ekonomii dróg
nie było nic
poza upadkiem
 
to jednak zawsze
bydlęcym
i ludzkim upadkiem.
  
1 Hybris (gr.) - nieposkromiona pycha, zuchwałość

 

 

Dialektyka nieskończonego. II. Droga.
W żywym strumieniu istnienia
 
Ponad skłębieniem wód, ponad ciężarem ziemi
miłość wywierca, nas w płomienie,
w światłorosnący ogień.
 
W odmęcie przemijania
zachłannym wężem konieczności
inny już Czas wykształca.
 
Miłość jest odwołaniem, —
wybawieniem od pełzania, —
nieogarnionego
przekleństwa wegetacji —
na widnokręgach spodlenia
poddaje nam skrzydła do lotu.
 
W prawodawstwie świata,
w jego rdzeniu, odbiciu
więziennym
jest ona wywołaniem
Nowych horyzontów —
także nową i niezgłębioną
siłą
tryska w tych pustkowiach,
jak owocem spojrzenia
przemieniającego.
 
Przejawia się w ciele pięknymi rytmami, tak niepodobnymi
przypadłościom sarks,1 — tym
zjawianiem się totalnym
ludzkiej cielesności, owego mięsa
małopojętnego
w nieujarzmionych
wielkościach myślenia;
 
to miłość jedynie
podnosi strzeliście
samoostrza duszy —
 
do królestw zwycięskich
i Miast upragnionych.
 
Sprawność miłości,
jej jakość
silniejsze są
niż pastwa śmierci,
moc miłości jest jakby równa życiu.
 
Jest ona naszą
bogopodobną potencją.
 
Miłość jest ostatecznie
szczęśliwym spełnieniem
wolności człowieka i materii ludzkiej, —
będzie spoiwem wszechjedności.
 
Zaprzysiągłem sobie: podaruj mi miłość
bez miłości zesztywnij i przetocz się w ziemię.
 
1 Sark (gr.) - mięso, ciało

 

 

Dialektyka nieskończonego. III. Przejście.
Wiersze Nowe. Posłuszeństwo nadziei
 
Stare to błędzisko, wreszcie, może jedyne,
wylęgłe gdzieś w jaskini Cro-Magnon, na skalnych ścianach,
narzucić Ponadludzkiemu wizję swojego zbawienia, —
to tak, jak gdyby zbawiać Jego samego.
 
Dlatego Ci się poddam, Boże, —
jak ciekły wosk, jak się oddaje szmatka
wmierzwiona w bębnie potwornej wirówki;
nie będę,
abym był, —
już nawet
nie z obolałej miłości do Ciebie, —
ale z rozmysłu rachunków,
z premedytacji pokory.
 
Poślij mnie, jak sobie zechcesz
na pośmiewisko,
zepchnij mnie do więzienia
i nakaż mnie stracić, —
utwórz mnie sobie, w końcu,
człowieczkowatym robakiem
rozedrganym w pręgierzach
gromowładztwa bogów i ludzi:
 
Będę z bólu płakał,
lecz będę się cieszył —
ponieważ
jota w jotę, koma w komę
samą doskonałością
i Syjonem piękna
są ciernie na skronie, na oczy
Twej woli.
 
 
Dialektyka nieskończonego. IV. Łaska. Wiersze Nowe. Epikleza. Hymn (zamieszczono w :-- poezja wyjścia -część II-- zapis poetyckiej audycji w Radiu Józef )

 

 

Wiersze Nowe. Przejście. Struktura
 
Nic nie zastąpi pustki po człowieku,
po miłości.
Bóg jej nie wypełnia.
 
Obywatele
pustyni!
Bóg tylko leczy krawędzie rany
od takiej pustki.
 
Nie, żeby wybrać zło albo dobro —
ale napięcie bez końca:
między każdym dobrem —
każdym większym dobrem
 
do rozwiązania się
nocy pleromy,1
południa zmartwychwstania.
 
1 Pleroma (gr.) – pełnia

 

 

Poezje Wyjścia. Złączyciel
 
On nas hoduje sobie,
jak ojczysko, lekarz,
położna i kochanka.
 
Te pijawki, chociażby,
czy nie Bóg je nasłał:
by spijały krew brudną
zamętu oddzielenia?
 
Ile nie wiemy jeszcze,
jak nie przejrzeliśmy:
o miłości Boga
na mgnienie historii.

 

 

Poezje Wyjścia. Z trzech
 
1) Prawda! Tylko nas Prawda wyzwoli, —
do siebie samych;
2) Z większej światłości, i wzięta — jeszcze wspanialej,
niż kręte „teraz";
3) Nie inna,
lecz bez reszty,
w Jezusie Chrystusie, —
o Królestwie.
 
 
* * *
 
Nie będziesz służyć pieniądzom
nie będziesz się uśmiechał pokornie
do swoich zwierzchników —
będziesz służył poddanym sobie,
zależnym od ciebie
i słabszym.

 

 

Wiersze, które powinny być napisane
 
Kiedy wszystko stanie się jasne
kiedy wszystkie ścieżki będą wyprostowane —
Izrael1 powie:
Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie.
Temu służy i moja poezja

 

 

Wiersze nieograniczone
 
Do nóg Ci się ścielę
za to, że istniejesz.
Rób z nami co chcesz —
przecież robisz z nami co chcesz. —
Ale dziękuję Ci za to tylko, że istniejesz.
I spodobała się Bogu ta wypowiedź —
i spytał „co chcesz"?
Bądź ze mną tak,
jak chciałbyś być z całym światem.
 
1Por. Iz 2, 1-5
Mt 19, 27-30
Rz 11, 25-36
Ap 21, 1-14

 

 

KAZIMIERZ DĄBROWSKI
 
Posłanie do Nadwrażliwych
 
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność — wśród jego pewności
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni.
 
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością,
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego,
za nieprzystosowanie do tego co jest a przystosowanie do tego co być powinno
za to co nieskończone — nieznane — niewypowiedziane
ukryte w was.
 
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą twórczość i ekstazę
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłości i lęk
że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami.
 
Bądźcie pozdrowieni
za wasze uzdolnienia — nigdy nie wykorzystane —
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi.
 
 
Prof. dr hab. Kazimierz Dąbrowski (1902-1980), wybitny polski uczony, lekarz, psycholog, filozof i humanista - wielki przyjaciel człowieka.
„Posłanie do Nadwrażliwych" z artykułu B. Urbankowskiego, Człowiek, który rozumiał poetów,
„Poezja" 1985 nr 11