Audycje poetyckie w Radio Józef

 

Trzyczęściowa audycja pt. "Mistyczna Góra Synaj" — wiersze przeplatane muzyką — audycja przedstawiająca drogę Poety Mariusza Milskiego — do Boga.

III część — "Łaska nieodpartej wiary, nadziei i miłości" — nadano w dn. 5.07.1996r.


Realizacja — Paweł Kęska
Przygotowanie — Bożena Milska

 

Spis wierszy

 
 
Wiedza i łaska  
 
Mówił mi,
a ja słyszałem Jego słowa:
będzie Apokalipsa,
ale Apokalipsa Miłości i Miłosierdzia,
Radości i Przebaczenia.
Przebaczenia.

 

 

Z cyklu / Opętanie /. Brzemię.
 
Wiosna zstępuje,
znowu,
nad łąkami -
i łabędzie - śniące
polatują.
 
Także, w symetriach miasta
otwierają się domy
ożywione nadzieją
nowego,
i kwiaty porozumiewają się ukradkowo,
w gniazdach balkonów,
o czystości słońca.
 
Wzrasta niepowstrzymanie
pęd do radości
u ludzi i zwierząt;
że jeszcze się czuwa
i pochwytuje
niebłahy przecież płomień
żywego istnienia-
z sekundy na sekundę
do ostateczności...
----------------------------------------------------------
Lecz ja, spoczywam
w zaułku mojego serca
nieobecny temu-
pod pylonami
przeznaczenia,
i jak przygwożdżony,
wypatrując wzniosłego wyzwolenia
z wymiarów
kryształowej góry:
położonej
na obraz
i podobieństwo
zżerającego mnie 
Mitu.

 

 

Z cyklu / Opętanie /. Boleść metafizyczna.
 
Toporne bloki, bez-serdeczne chmury —
w Mieście tym, Panie, nie jestem prawdziwie; —
wszystko są r z e c z y :- nieistotny promień
węszy po skórze, po szklarynie oczu~
w harmonii orkiestr poskręcanych gwoździ,
puszek, pudełek i obleśnych kwiatów,—
na ziemi płaskiej, jak więzienna misa,
(pohaftowanej w babilońskie wzorki)
obojętnej i błahej wśród niedojasności.
 
W Mieście tym, Panie, n i e  j e s t e m  p r a w d z i w i e ,
tu, gdzie umieram : tutaj się nie rodzę :—
tam jest me serce, gdzie jest Chwała Twoja—
w Sens się przemienię, gdy Cię spotkam w drodze.

 

 

Wiersze Nowe. Przejście. Boleść mistyczna
 
Bóg, jest tym,
czego pragnie dusza moja.
 
Nie jem, nie piję i nie modlę się
wyczekując na Boga  mojego -
zapadam się w milczenie.
 
W mózgu  mym  umęczonym,
w ciele - zaplątanym
wyglądam Go nieodmiennie,
czyby się gdzie nie znalazł.
 
Już wiem, już wiem na pewno
i nie przyjmę innych wiadomości :
 
Bóg — jest tym wszystkim,
czego pragnie moja dusza .

 

 

Z  cyklu / W innym wymiarze /. Summa.
Ziemia ożywiona, i zieleń obmyta 
w oddechu Boga 
igra radośnie.
 
Miłość łagodnie 
przenika ludzi, 
a oni wpółwolnie 
odpowiadają.
 
Ogrody stoją szepczące 
w skupieniu, w nadziei, 
gdzie nowe, 
jak kłącze sensowne 
wyrasta niespiesznie.
 
I mierzwa i miazga 	
są prześwietlone
w rodzący się nowy porządek
                     	
Tak dzieje się wszystko	
w jasnej obecności
Prowadzącego,
lecz poprzez czas
w niedocieczonej męce konieczności.

 

 

Wiersze Nowe. Ta oczywistość.
 
Przybijcie mnie do ściany
zakneblujcie,
abym z radości
nie uciekł od siebie,
ciśnijcie mnie przez gwoździe powietrza
 
Bo żyje Bóg  !
cały  w  swym  Jestestwie,
i  dlatego
może,
w każdym prochu chwili
przyjść  tutaj  do  mnie
w  gości.

 

 

Kazimierz Dąbrowski
Posłanie do Nadwrażliwych
 
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność — wśród jego pewności
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni.
 
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność niemówienia innnym tego co w nich widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością,
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego,
za nieprzystosowanie do tego co jest a przystosowanie do tego co być powinno
za to co nieskończone  —  nieznane — niewypowiedziane
ukryte w was.
 
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą twórczość i ekstazę 
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłości i lęk
że  miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami.
 
Bądźcie pozdrowieni
za wasze uzdolnienia — nigdy nie wykorzystane —
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą  boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi.
Prof. dr hab. Kazimierz Dąbrowski (1902-1980), wybitny polski uczony, lekarz, psycholog, 
filozof i humanista - wielki przyjaciel człowieka.
„Posłanie do Nadwrażliwych”  z artykułu B. Urbankowskiego, Człowiek, który rozumiał  poetów,
„Poezja” 1985 nr 11

 

 

Wiersze Nowe. Dialektyka nieskończonego. I. Upadek.
 
                                                  Profesorowi
                                                  Kazimierzowi Dąbrowskiemu
                                                  dedykuję z miłością.
Za dużo chciałeś.—
Jedność w doskonałości !
Jest wielką niemocą
urzeczowionej materii ;
totalny człowiek
piękna i dobra -
może jeszcze większy
w porządku goryczy
niż Mit o człowieku,
został się pośmiewiskiem :
na wytęsknionym niebie...
pogromu możliwości
i  Ziemi  chleba.
 
Co cię zdradziło  ?
rachityczny listek
z najdotkliwszego przecież
drzewa wiadomości
niedoprzebóstwienia -
tyle znaczył, co lasy —
jednowymiarowe,
o strukturze poziomej
samych przez się
cieni.
 
I ty zdradziłeś:
bezwarunkową logikę życia -
logikę śmierci
uprzedmiotowionej.
 
Horyzonty brzóz,
berlińskie topory, hurysy
i pierścienie światła
niczym są, jałowością
wobec pierwszeństwa
znaczenia Człowieka —
wyniszczenia, wolności i kłamstwa.
 
Nic naprzeciwko.
Dostatecznie chciałeś
i prawdomównie,-
jak dzieci
nie wytresowane jeszcze do bebechów
pokornej akceptacji 
skończoności nieogarnionego.
 
Teraz
grozą nieprzejednania
samo-dławiącej się  woli,
przypisanej na ślepo,
przykutej widomie
do prawa spełnienia i wypełnienia
kategorycznej
doskonałości gatunku - / w swym ponadumyśle / —
mieszkańcy myśli wyludnili  duszę.
Zostawiając na pastwę:
nagi rdzeń życia, ożywione  mięso
 
rodzące wirtualnie ze swych maszynerii,
tak opuszczonych,
równoważność pustki.
 
Ta pustka, tylko,
zwie się  :-
schizofrenia.
 
Masz teraz ją zamiast boskości.
Hybris ?
Niezawisłe jak Bóg nieistnienie.
 
Wiosna nie kwitnie
i zima nie ziębi
na pogorzeliskach ostatecznych bitew.
Twoi najbliźsi opuścili ciebie,
w godzinę próby-
śpiąca królewna zbiegła cichaczem
na plewę pastwisk
nieznaczącego miłowania,-
jeszcze znajomy pies podbiegał
licząc na wsparcie.
 
Nie masz już nic
osaczony
poza tchnieniem życia
i wibracją śmierci
nadspodziewanie-
w realnym Hadesie,
w  uwierzytelnionym teraz
pomroku Szeolu.
 
To schizofrenia  ,
zawsze możliwa
i na podorędziu,
/ ale w świadectwie
czystej - odpowiedzialności /,
wyjęła cię żywcem
z myśli, uczuć i rzeczy:
przezroczystego,
nietykalnego,
bez siebie,
tak ustanawiając :
sprawiedliwość poprzez nieobecność,-
nieuczestniczenie
w powszechnej miernocie
pozorów, imitacji,
namiastek, surogatów -
definitywnej kołowacizny.
 
Ale wiedziałeś, niestety,-
już to zawczasu przewidziałeś,
że, za widnokręgiem,
jak gdyby nic
kryguje się drugi
oczodół widnokręgu.
 
Wzywałeś  więc po imieniu
wszystkich znanych ci bogów i ludzi -
niepotrzebnie.
 
Teraz  leżysz,
w prostym
jak osiem błogosławieństw
wypełnieniu,
twarzą do ziemi,
obmacując wokoło
laską ociemniałego,
we wszawym przytułku
głuchoniemych rzeczy.
 
Hiob miał się lepiej
przy tobie
Biedaczyna z Asyżu
byłby bogaczem.
 
I wy przechodźcie
idący pielgrzymi
choćby nie kłamiąc
płomieniowi życia,—
gdyby i nawet
w niedomówionej - tutaj
ekonomii dróg
nie było  nic
poza  upadkiem
 
to jednak zawsze
bydlęcym
i  l u d z k i m  upadkiem .

 

 

Wiersze Nowe. Kto, co
 
To nie Kościół
zostanie na marginesie
i nie świat zostanie na marginesie,
tylko grzeszni ludzie
pozostaną,—
ale tych,
znowu Chrystus miłośnie ukochał —
w jednym świecie,
i w jednym Kościele.
                                 Hosanna
                  Hosanna
 Hosanna

 

 

Poezje  Wyjścia. Ewangelia odblasku
 
Ja  też niosę Dobrą  Nowinę,
euangélion,
że Jezus Chrystus jest naszym bratem,—
we wspólnej „krwi i kości” przedwiecznego Ojca,
On, zrodzony bez kamienia grzechu.
 
W Którym się mieści  cała  pełnia  Bóstwa,—
jesteśmy Jego początkiem, zarodkiem, genem —
podążający do swojej naturalnej pełni
wyłącznego Synostwa,
każdy, do wyłącznego Synostwa i Jednorodzenia, —
 
my wszyscy, nierozłącznie — w jedności Zbawiciela
Ojca, Syna,
i ponad-wiekami
hymnów Ducha Świętego.

 

 

Poezje Wyjścia. Udział.
Wielka Spirala światła i ciemności. Wołanie.

Z przepaści

             śmierci—naszych

wołam do ciebie, Panie  !

z Otchłani,

stworzenie Twoje, honor Twój,

  

„Marana tha"  , przyjdź  !

Jak możesz nie przyjść.

 

 

Krzysztof Milski (brat Mariusza)

Wielka Spirala światła i ciemności.

Wiersz 88, pierwszy. W tej gęstniejącej brei codzienności.

Odpowiedź.

 

W tej gęstniejącej brei codzienności

Objawiłeś mi się

Słowo po słowie

Ty Bóg

Alleluja

Nie wzywam ciebie

Boś jest

A ta kropla zrozpaczonej dobroci

Do tej pory i końca

Sączyć będzie

I przeciekać

 

Chwała IHWH

I dalej udręka

 

 

Krzysztof Milski (brat Mariusza)

Wiersz 88, drugi. Nie myśl że się boję.

 

Nie myśl że się boję misji życia

Panie Boże

Tylko tak trudno być wzorem

Dla człowieka

I tragiczniej bratem oko w oko

 

Idea i przekonanie cudowne manowce

Tak żyłem

Dowiodły do obelg i zaprzeczenia

Tak by było

Gdyby nie przemiana udręki

Za tysiąckroć lub dalej

W Dobry Byt

Szalom

Do Przebóstwienia

 

 

Wiersze nieograniczone
 
Do nóg Ci się ścielę
za to, że istniejesz.
Rób z nami co chcesz—
przecież robisz z nami co chcesz.—
Ale dziękuję Ci za to tylko, że istniejesz.
I spodobała się Bogu ta wypowiedź—
i spytał „co chcesz”?
Bądź ze  mną tak,
jak chciałbyś być z całym światem.

 

 

Wiersze,  które powinny być napisane
 
Kiedy wszystko stanie się jasne
kiedy wszystkie ścieżki będą wyprostowane—
Izrael powie:
Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie.
Temu służy i moja poezja

 

 

Wiedza i łaska

Mówił mi,
a ja słyszałem Jego słowa:
będzie Apokalipsa,
ale Apokalipsa Miłości i Miłosierdzia,
Radości i Przebaczenia.
Przebaczenia.